Wolność istnieje poza monopolami

Monopole to twory z natury problematyczne. Z zasady bezwzględne (anihilują ośrodki konkurencji). Czasem złe, rodzą kłopoty dla maluczkich, takich jak ja – ograniczając możliwość wyboru. Stanowią rodzaj bariery, o które rozbija się jednostkowa wolności. Monopole nie mają charakteru kagańca: oferują doznania, usługi, produkty. Unosi się nad nimi aura łaskawego dobrodzieja, który myśli o nas dobrze i nam służy, dzieląc się swoimi dobrami. W dobie konsumeryzmu definiującego naszą obecność w świecie, kojarzą się z wygodną, update’owaną klatką. Ale tylko dlatego że jest ona przestronna, nie zmienia ona swojego przeznaczenia. Poruszamy się więc w zamkniętej sferze podsuwanych i sugerowanych możliwości. Najlepiej jeśli w tej klatce zostaniemy – o to chodzi monopolom.

Jestem świeżo po lekturze artykułu o umierającym webowym internecie. André Staltz posługuje się terminem Trinet, który odnosi się do trójki gigantów. Amazon, Google i Facebook przekształcają internet jaki znamy w urządzone na nowych zasadach uniwersum. Chodzi o przejście od polimorficznej i autonomicznej struktury web w strukturę podporządkowaną monopolom, które doskonalą orientancję na temat naszych idei, stylów życia, preferencji i kształtuję je w zgodzie z własnymi merkantylnymi potrzebami. Intrygująca i przerażająca wizja nieodległej przyszłości.
Są tacy, którzy z tej zmiany nie robią problemu, mają się dobrze. Mnie to mentalnie i intelektualnie, po ludzku, uwiera.

Złamać hegemonię Facebooka i innych gigantów netu można tylko temporalnie, doraźnie (zbyt poważne to siły), migrując w inne nieskolonizowane przez nie rejony lub angażując się w takich enklaw nieustanne animowanie.

Testuję Vivaldi z takim nastawieniem, ciekawy gdzie mnie to zaprowadzi. W różnorodności jest siła i potencjał, i to trzeba bronić.

4 thoughts on “Wolność istnieje poza monopolami”

  1. problem (imho, d. moim zdaniem) nie w Monopolach („Moloch! Moloch! Nightmare of Moloch…” — na mel. The Fugs oczywi.); a w Naszym ludzkim lenistwie, wygodnictwie, niechęci do wysiłku (skądinąd kreatywnym: to Leniwy = wymyślił Koło; pracowici zap. rękami & na plecach…)
    a tego Pan nie zmienisz, choć Przeglądarkę (+ kafelki w łazience) możesz…
    no to ja tyle. (ps. to był test.)

    1. To spojrzenie odnosi się do psychologii człowieka per se. A monopol to konstrukcja, maszyna, której działanie jest niezależne od oczekiwań i postawy człowieka. To znaczy, monopol to prawo, system, kapitał. I nie jest na rękę monopolowi, żeby podkopywać jego fundamenty, zwłaszcza jeśli robi to w sposób kreatyqwny.

    1. Spieszę z wyjaśnieniami, grubo po miesiącu, że komentarze utknęły w odmętach filtra spamowego. Wyciągam je stamtąd z wielką ulgą i przyjemnością. Niech cieszą potomnych 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *